Od wczoraj możemy słuchać nowego singla Kendji - "Maria Maria". Piosenka ta zapowiada trzeci studyjny album francuskiego wokalisty. Piosenkarz przerwał ostatnio cisze medialną i udzielił kilku wywiadów, w celu promocji swojej muzyki. Ja zapraszam wszystkich na tłumaczenie wywiadu, którego Kendji udzielił "Le Parisien", 17 kwietnia 2018. Opowiada w nim o przerwie w karierze, nowym albumie, ludziach, z którymi współpracuje, swojej rodzinie, muzyce i życiu. Zapraszam do rozwinięcia posta.
21- letni piosenkarz, który stał się sławny dzieki "The Voice" wydaje w ten piątek (*) nowy nowy singiel. Jest on zapowiedzią trzeciego albumu wokalisty, który ukaże się pod koniec lata.
Wszedł jak burza we francuski rynek muzyczny, sprzedając 2,5 miliona egzemplarzy swoich płyt. Kendji Girac, 21 lat, jest najpopularniejszym Cyganem we Francji. Zniknął jednak z mediów po ostatnim koncercie w Bercy, w marcu zeszłego roku. Z cienia wychodzi w ten piątek (*), wydając "Maria Maria". Jest to pierwszy singiel z trzeciego albumu piosenkarza, który ukaże się 31 sierpnia.
Minęło trochę czasu odkąd zniknąłeś nam z oczu...
Kendji: Nie było mnie przez rok (śmiech). Wcześniej było mnie po prostu za dużo, musiałem odpocząć. Dużo pracowałem, dużo koncertowałem, było mnie bardzo dużo w radio, nie chciałem zanudzić sobą ludzi.
Czy komponowałeś piosenki na swój nowy album?
Kendji: Zacząłem to robić już na drugim albumie. Teraz brałem udział w komponowaniu wszystkich piosenek do spółki z moimi muzykami. Miałem to szczęście, że mogłem pracować z Vianney i belgijskim raperem Damso. Prace nad płytą nie są jeszcze zakończone, ale mój pierwszy singiel "Maria Maria", ukaże się jutro (**). Premiera albumu nastąpi 31 sierpnia.
Dlaczego Vianney?
Kendji: Lubie bardzo skromnych ludzi, a on taki jest. Kocham, kiedy on gra na gitarze. Jestem fanem takiego sposobu gry, bardzo mi się on podoba. Vianney to bomba, jest wielkim artystą. To jest ten kierunek muzyki francuskiej, w który chciałbym iść.
A Damso? Chcesz isć w kierunku rapu, r'n'b?
Kendji: On jest artystą, którego piosenek często słucham. Na moim trzecim albumie chciałbym połączyć dwa muzyczne światy: gypsy i urban. Nie jestem raperem, ale w mojej muzyce chciałbym zbliżyć się do tego, czego słucham.
Z Maitre Gimsem brałeś udział w "L'aventure Robinson", przygodowym show TF1.
Kendji: Tak, nie spodziewaliśmy się, że będzie tak ciężko wytrzymać pięć dni bez jedzenia. Ale kiedy dzisiaj o tym rozmawiamy, wszyscy się śmiejemy.
Jest taka scena, w której śpiewacie obaj na plaży, wyobrażając sobie, że to koncert...
Kendji: Głód sprawił, że nam odbiło. Wyobraziliśmy sobie, że gramy wielki koncert. Naprawdę oszaleliśmy. To było bardzo prawdziwe. I wtedy właśnie zrodził się pomysł wykonania piosenki. Nie miałem jeszcze okazji z nim (Maitre Gims -red) pracować, ale nadejdzie taki moment, kiedy to zrobię.
Bardzo szybko stałeś się osobą popularną. Jak to skomentujesz?
Kendji: Musiałem zachować zimną głowę. Gdybym się zmienił, wiele osób byłoby rozczarowanych. Ale to prawda, że wszystko co wtedy robiłem, te wszystkie liczne podróże, mogły zawrócić mi w głowie.
Jakie masz wspomnienia z koncertu w Bercy w marcu 2017?
Kendji: To było marzenie. Czasami oglądam video z tego koncertu w internecie, czyste szaleństwo. Wyglądam jak Rocky wchodzący na ring. To był magiczny wieczór, setny koncert trasy. Po nim była impreza z przyjaciółmi i rodziną na wielkiej łodzi na Sekwanie. Potem powróciłem do siebie, do swojej krytykowanej karawany, jak zwykle. Bardzo często się przeprowadzam.
Nadal mieszkasz w karawanie?
Kendji: A tak! (śmiech). Mam dom w regionie paryskim, ale zawsze też mam moją karawanę. Gdy chcę być sam, lub po prostu posłuchać deszczu, idę tam. Padający deszcz kołysze mnie i odpręża, to szaleństwo. Wyłączam wtedy telewizor, żeby lepiej słyszeć. To jest cudowne, uwielbiam to.
Czy nadal jesteś blisko swojej rodziny?
Kendji. Oczywiście, zawsze jestem z nimi, nawet wtedy kiedy nie idziemy do tej samej karawany, tylko każdy do swojej. Wkrótce będę miał 22 lata, to normalne. Moje życie takie właśnie jest, ale nie jestem jeszcze gotowy na to, żeby być sam w moim domu, choć wiem, że przyjdzie taki czas. Dorastam i wiem, że nadejdzie dzień, w którym będę miał swój dom i swoją ziemię, na której będę sam, kiedy któregoś dnia się ożenię.
Muzyka towarzyszy ci przez cały czas?
Kendji: Tak, mój brat ciągle gra na gitarze i śpiewa. Mój ojciec, moi kuzyni... wszyscy grają cały czas. Muzyka jest ze mną wszędzie. To pozwala mi mieć próby cały czas. Komponuję wówczas, gram i daję się ponieść emocjom. Uwielbiam być nagrywany z ukrycia, ponieważ wtedy jestem naturalny. Tworzenie muzyki i podróżowanie, to rzeczy najważniejsze dla mnie. Takie jest teraz moje życie i uwielbiam je.
Wywiad w wersji oryginalnej (dla znających język francuski) znajdziecie *TUTAJ*
(*) - Wywiad udzielany był w tygodniu przed premierą "Maria Maria", dlatego mowa, ze piosenka ukaże się w ten piątek
(**) - Wywiad ukazał się 19 kwietnia, w czwartek, dzień przed premierą piosenki.
21- letni piosenkarz, który stał się sławny dzieki "The Voice" wydaje w ten piątek (*) nowy nowy singiel. Jest on zapowiedzią trzeciego albumu wokalisty, który ukaże się pod koniec lata.
Wszedł jak burza we francuski rynek muzyczny, sprzedając 2,5 miliona egzemplarzy swoich płyt. Kendji Girac, 21 lat, jest najpopularniejszym Cyganem we Francji. Zniknął jednak z mediów po ostatnim koncercie w Bercy, w marcu zeszłego roku. Z cienia wychodzi w ten piątek (*), wydając "Maria Maria". Jest to pierwszy singiel z trzeciego albumu piosenkarza, który ukaże się 31 sierpnia.
Minęło trochę czasu odkąd zniknąłeś nam z oczu...
Kendji: Nie było mnie przez rok (śmiech). Wcześniej było mnie po prostu za dużo, musiałem odpocząć. Dużo pracowałem, dużo koncertowałem, było mnie bardzo dużo w radio, nie chciałem zanudzić sobą ludzi.
Czy komponowałeś piosenki na swój nowy album?
Kendji: Zacząłem to robić już na drugim albumie. Teraz brałem udział w komponowaniu wszystkich piosenek do spółki z moimi muzykami. Miałem to szczęście, że mogłem pracować z Vianney i belgijskim raperem Damso. Prace nad płytą nie są jeszcze zakończone, ale mój pierwszy singiel "Maria Maria", ukaże się jutro (**). Premiera albumu nastąpi 31 sierpnia.
Dlaczego Vianney?
Kendji: Lubie bardzo skromnych ludzi, a on taki jest. Kocham, kiedy on gra na gitarze. Jestem fanem takiego sposobu gry, bardzo mi się on podoba. Vianney to bomba, jest wielkim artystą. To jest ten kierunek muzyki francuskiej, w który chciałbym iść.
A Damso? Chcesz isć w kierunku rapu, r'n'b?
Kendji: On jest artystą, którego piosenek często słucham. Na moim trzecim albumie chciałbym połączyć dwa muzyczne światy: gypsy i urban. Nie jestem raperem, ale w mojej muzyce chciałbym zbliżyć się do tego, czego słucham.
Z Maitre Gimsem brałeś udział w "L'aventure Robinson", przygodowym show TF1.
Kendji: Tak, nie spodziewaliśmy się, że będzie tak ciężko wytrzymać pięć dni bez jedzenia. Ale kiedy dzisiaj o tym rozmawiamy, wszyscy się śmiejemy.
Jest taka scena, w której śpiewacie obaj na plaży, wyobrażając sobie, że to koncert...
Kendji: Głód sprawił, że nam odbiło. Wyobraziliśmy sobie, że gramy wielki koncert. Naprawdę oszaleliśmy. To było bardzo prawdziwe. I wtedy właśnie zrodził się pomysł wykonania piosenki. Nie miałem jeszcze okazji z nim (Maitre Gims -red) pracować, ale nadejdzie taki moment, kiedy to zrobię.
Bardzo szybko stałeś się osobą popularną. Jak to skomentujesz?
Kendji: Musiałem zachować zimną głowę. Gdybym się zmienił, wiele osób byłoby rozczarowanych. Ale to prawda, że wszystko co wtedy robiłem, te wszystkie liczne podróże, mogły zawrócić mi w głowie.
Jakie masz wspomnienia z koncertu w Bercy w marcu 2017?
Kendji: To było marzenie. Czasami oglądam video z tego koncertu w internecie, czyste szaleństwo. Wyglądam jak Rocky wchodzący na ring. To był magiczny wieczór, setny koncert trasy. Po nim była impreza z przyjaciółmi i rodziną na wielkiej łodzi na Sekwanie. Potem powróciłem do siebie, do swojej krytykowanej karawany, jak zwykle. Bardzo często się przeprowadzam.
Nadal mieszkasz w karawanie?
Kendji: A tak! (śmiech). Mam dom w regionie paryskim, ale zawsze też mam moją karawanę. Gdy chcę być sam, lub po prostu posłuchać deszczu, idę tam. Padający deszcz kołysze mnie i odpręża, to szaleństwo. Wyłączam wtedy telewizor, żeby lepiej słyszeć. To jest cudowne, uwielbiam to.
Czy nadal jesteś blisko swojej rodziny?
Kendji. Oczywiście, zawsze jestem z nimi, nawet wtedy kiedy nie idziemy do tej samej karawany, tylko każdy do swojej. Wkrótce będę miał 22 lata, to normalne. Moje życie takie właśnie jest, ale nie jestem jeszcze gotowy na to, żeby być sam w moim domu, choć wiem, że przyjdzie taki czas. Dorastam i wiem, że nadejdzie dzień, w którym będę miał swój dom i swoją ziemię, na której będę sam, kiedy któregoś dnia się ożenię.
Muzyka towarzyszy ci przez cały czas?
Kendji: Tak, mój brat ciągle gra na gitarze i śpiewa. Mój ojciec, moi kuzyni... wszyscy grają cały czas. Muzyka jest ze mną wszędzie. To pozwala mi mieć próby cały czas. Komponuję wówczas, gram i daję się ponieść emocjom. Uwielbiam być nagrywany z ukrycia, ponieważ wtedy jestem naturalny. Tworzenie muzyki i podróżowanie, to rzeczy najważniejsze dla mnie. Takie jest teraz moje życie i uwielbiam je.
Wywiad w wersji oryginalnej (dla znających język francuski) znajdziecie *TUTAJ*
(*) - Wywiad udzielany był w tygodniu przed premierą "Maria Maria", dlatego mowa, ze piosenka ukaże się w ten piątek
(**) - Wywiad ukazał się 19 kwietnia, w czwartek, dzień przed premierą piosenki.
Komentarze
Prześlij komentarz